Islandia 2012 - Półwysep Snæfellsnes

16 sierpnia 2012

Kiedy przyjechaliśmy na nocleg było już szarawo i nie do końca można było dostrzec surowe uroki okolicy. Co innego rano. Namioty rozbiliśmy bezpośrednio nad jeziorem i muszę się przyznać, że trochę się obawiałam czy przypadkiem jeziorko nie zmieni ciut swojego położenia albo się nie powiększy i nie obudzę się na jego środku ;) Na szczęście tak się nie stało, za to mogłam się cieszyć widokiem nie wychodząc ze śpiwora ;)


Wprawdzie słońce nie wyjrzało zza chmur ale i bez niego było niezwykle urokliwie. Góra Kirkjufell ma ciekawy kształt i chyba nie jest zbyt łatwa do zdobycia.


 Zjedliśmy śniadanie i podeszliśmy do znajdującego się kawałek dalej Wodospadu  Kirkjufellsfoss.


Zrobiliśmy kilka zdjęć i wyruszyliśmy w dalszą drogę na zachód półwyspu Snæfellsnes. Zatrzymaliśmy się w  Skarðsvík, miejscu gdzie lawa wlała się do morza i gdzie znajduje się jedna z nielicznych na Islandii plaż na których jest żółty piasek.


W okolicy można było spotkać liczne gatunki ptaków morskich, w tym ogromne ilości kormoranów.


Podobnie było w kolejnym miejscu które odwiedziliśmy - Skipagarður, znajdującym się na zachodnim krańcu półwyspu.




 Nieopodal przy drodze dostrzegliśmy dość dziwną tablicę inforamcyjną:


Postanowiliśmy, że podjedziemy tam. I rzeczywiście na kamienistej plaży leżał olbrzymi martwy wieloryb :(



Jakiś czas już musiał leżeć w tym miejscu bo nie miał już ogona i częściowo zaczął się rozkładać :/ Na plaży było też pełno kości należących do innych morskich olbrzymów. Dookoła roznosił się niezbyt przyjemny zapach nie pozwalający na zbyt długie przebywanie w tym miejscu.

Pojechaliśmy więc dalej, najpierw do Londrangar,


a potem do miasteczka Arnastapi. Samo miasteczko nie jest zbyt ciekawe, za to obok znajduje się ciekawe wybrzeże z klifami zamieszkanymi przez ptaki morskie, licznymi łukami skalnymi i jaskiniami.


Tym razem na miejsce noclegu wybraliśmy camping w Husafell. Po trzech dniach fajnie było wreszcie umyć się w ciepłej wodzie, zrobić jakieś pranie i wyspać się na miękkiej trawie. Po dwóch tygodniach zaczynałam odczuwać spanie na kamieniach, nierzadko z głową niżej niż nogi ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty