Pienińska jesień po raz drugi cz. III - Sokolica

Tym razem nie odpuściłam i poszłam na wschód słońca. Tylko, że niebo było całkowicie zachmurzone i wschodzącego słońca zupełnie nie było widać ...


Za to na Sokolicy przez 2 godziny byłam zupełnie sama, choć nie, była ze mną wiewiórka i kilka ptaków. Niestety nie udało mi się zrobić im zdjęć. Co do trasy to do góry szłam z Krościenka zielonym szlakiem wzdłuż Dunajca, a w dół niebieskim do przeprawy przez Dunajec.

Komentarze

Popularne posty