Pienińska jesień po raz drugi cz. II - Spacer nad Dunajcem i Słowacja
Planowałam wybrać się na wschód słońca na Trzy Korony. Wstałam o 5:00 rano i zobaczyłam, że pada deszcz. Stwierdziłam, że nie ma sensu iść i położyłam się spać dalej ... po dwóch godzinach obudziłam się ponownie i zobaczyłam słońce ... już drugi raz coś takiego przytrafiło mi się w Pieniach ... ech ...
Kiedy wyszłam słońce było już wysoko na niebie. Poszłam nad Dunajec, udało mi się zrobić kilka zdjęć ale niestety tłumy ludzi bardzo przeszkadzały w zrobieniu ciekawych kadrów :(
Doszłam do Huty i skręciłam na Słowację. Tam było już spokojniej. A i widoki atrakcyjne.
Na koniec wycieczki zrobiłam jeszcze kilka zdjęć Beskidu Sądeckiego i Krościenka oświetlonych zachodzącym słońcem.
Kiedy wyszłam słońce było już wysoko na niebie. Poszłam nad Dunajec, udało mi się zrobić kilka zdjęć ale niestety tłumy ludzi bardzo przeszkadzały w zrobieniu ciekawych kadrów :(
Doszłam do Huty i skręciłam na Słowację. Tam było już spokojniej. A i widoki atrakcyjne.
Na koniec wycieczki zrobiłam jeszcze kilka zdjęć Beskidu Sądeckiego i Krościenka oświetlonych zachodzącym słońcem.
Komentarze
Prześlij komentarz