Pienińska jesień po raz drugi cz. I - Małe Pieniny
Tym razem dłuższy wyjazd którego celem były zdjęcia. W ciągu dwóch tygodni jesień zdążyła zagościć na dobre.
Mój pieniński weekend zaczęłam od powrotu w Małe Pieniny na trochę inny wariant mojej ostatniej trasy: Jaworki - Durbaszka - Szafranówka - Przystań Flisacka w Szczawnicy.
Wycieczkę rozpoczęłam w Jaworkach. Stamtąd do schroniska prowadzi wygodna droga.
Po drodze można spotkać owce :)
Tym razem widok z nad schroniska był nieco przemglony ale myślę, że równie urokliwy.
W okolicy Jarmuty królowała jesień.
Odwiedziłam też moje ulubione drzewo z ludzką twarzą, ładnie prezentowało się w jesiennej szacie.
Zejście z Szafranówki w kierunku Dunajca nie należy do łatwych, za to można je obejść schodząc polaną w stronę Palenicy i na dole skręcając w lewo do lasu. Kiedy już wrócimy na szlak idzie się przyjemnie.
Na koniec dnia wybrałam się na przystań flisacką nad Dunajcem.
Mój pieniński weekend zaczęłam od powrotu w Małe Pieniny na trochę inny wariant mojej ostatniej trasy: Jaworki - Durbaszka - Szafranówka - Przystań Flisacka w Szczawnicy.
Wycieczkę rozpoczęłam w Jaworkach. Stamtąd do schroniska prowadzi wygodna droga.
Po drodze można spotkać owce :)
Tym razem widok z nad schroniska był nieco przemglony ale myślę, że równie urokliwy.
W okolicy Jarmuty królowała jesień.
Odwiedziłam też moje ulubione drzewo z ludzką twarzą, ładnie prezentowało się w jesiennej szacie.
Zejście z Szafranówki w kierunku Dunajca nie należy do łatwych, za to można je obejść schodząc polaną w stronę Palenicy i na dole skręcając w lewo do lasu. Kiedy już wrócimy na szlak idzie się przyjemnie.
Komentarze
Prześlij komentarz